Taka dygresja: ogromnie irytuje mnie słowo "laminowanie". Dla mnie jest to po prostu maska do włosów z dodatkiem żelatyny. Tak jakbym wzbogacała maskę żółtkiem, jogurtem czy miodem. I to nie dlatego nie lubię tego słowa, że już tyle razy w ciągu kilku dni je widziałam, już za pierwszym razem zgrzytnęły mi zęby ;) Dlatego ja robię MASKĘ Z DODATKIEM ŻELATYNY i koniec :) Ewentualnie kurację żelatynową, jak u Czarownicującej.
Moją maskę zrobiłam tak: łyżka żelatyny rozpuszczona w odrobinie wody (3-4 łyżki, ok 1/4 szklanki), do tego kilka kropli soku z cytryny, kilka kropli oleju z pestek winogron (był pod ręką :)), potem w łazience łycha maski Bingo z algami i po namyśle 2 krople aloesu zatężonego.
Włosy umyłam szamponem Barwy, żeby zmyć silikony, którymi zabezpieczałam ostatnio włosy, na wilgotne nałożyłam otrzymaną paćkę i trzymałam pod czepkiem i ręcznikiem ok. godziny (synek ma własne zdanie na temat pójścia mamy do łazienki i postanowił być głodny :))
Spłukałam chłodną wodą, nałożyłam jeszcze odżywkę b/s i wysuszyłam naturalnie... i...
No i wydaje mi się, że mogę służyć za przykład, jak taka kuracja działa na włosy suche :) tak jak pisałam w podsumowaniu lipca - moje włosy się zawzięły, wołają "pić!" i dopóki ich nie nawilżę porządnie, to żadne proteiny ich nie ruszą w ich uporze :)
- są milsze w dotyku, miększe i puszyste
- wydaje się, że jest ich więcej - zwłaszcza zaraz po wysuszeniu
- nie puszą się
- błysku jakiegoś mocnego nie stwierdzono
- ani gładkości
- nie ucierpiał także skręt - ale też nie zyskał :)
Edit: Drugiego i trzeciego dnia włosy są o niebo gładsze i jedwabiste w dotyku. O efektach w kolejnej notce: http://senpalomity.blogspot.com/2012/08/krotko-wosy-w-2-i-3-dniu-po-zelatynie.html
Na pewno nie jest to moja ostatnia kuracja żelatyną! :)
śliczne masz te włoski :)
OdpowiedzUsuńja żelatynę robię jutro, ale nie nastawiam się na efekt wow, bo raczej nic u mnie go nie wywołało i raczej nie wywoła
mi też ta nazwa się nie podoba :)
może jednak się uda, jeśli tylko masz odpowiednio nawilżone włosy, to białka żelatyny powinny mocno wygładzić i nabłyszczyć włosy.
Usuńkoniecznie wrzuć zdjęcie, chętnie zobaczę jak kuracja spisała się u Ciebie
a na czym polega przeproteinowanie włosów;>?
OdpowiedzUsuńtzn jakie sa 'objawy'?
w dużym skrócie włosy przeproteinowane są bardzo suche, matowe, szorstkie, kruche, łamliwe i ogólnie sianowate. są przesuszone, bo białka "wyciągają' wilgoć z włosa. najlepiej zapisywać czego się używa do włosów i kiedy tak wyglądają, łatwo sprawdzić czy to nadmiar protein czy niedobór nawilżaczy
Usuńdziekuje!;)
UsuńA ja robiłam laminowanie żelatyną.
OdpowiedzUsuńokeeeeej... :) w sumie zwał jak zwał, byle efekt był zadowalający ;)
Usuńjak efekt u Ciebie? :)
aż musiałam sobie powiększyć zdjęcie :) jakbym widziała swoje włosy (nie chodzi mi o kondycję, bo do takiej mi daleko, tylko o skręt), pewnie będę tak wyglądać właśnie po ich podcięciu :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście, skręt bardzo podobny :) ale jakie Ty masz dłuuuugie... chlip :( kiedy mi takie urosną?
UsuńTeż robiłam tą paćkę żelatynową :](dla mnie wszystkie mieszanki tego typu to po prostu paćki ;)) i szału nie było :( a włosów nie mam przesuszonych...zrobiłam mieszankę z miodem i cytryną plus olejek i maska...żelatynka nie pachniała fiołkami a efekt znikomy(o ile w ogóle jakiś...?)także...może kiedyś znów spróbuję.:)
OdpowiedzUsuńspróbuj, może w innej mieszance da lepszy efekt? ja na pewno jeszcze spróbuję :)
Usuńwszyscy piszą o nieprzyjemnym zapachu żelatyny... mi ona pachniała galaretką owocową. tylko nie owocem tylko takim zapachem galaretki właśnie :) nie był nieprzyjemny :)
muszę podejść raz jeszcze do tej mieszanki żelatynowej bo po pierwszym starciu nie zostałam oczarowana:(
OdpowiedzUsuńmoże spróbuj innej mieszanki: bardziej nawilżającej maski, dodatku miodu, cytryny itp i do tego łycha rozpuszczonej żelatyny?
Usuńpowodzenia!