środa, 27 czerwca 2012

Odżywianie i nawilżanie włosów

Sposoby odżywiania i nawilżania włosów można ogólnie pogrupować tak:

1. przed myciem
- olej na całą noc lub min. 30 minut przed umyciem włosów
- maska na min. 30 minut przed umyciem włosów

2. w trakcie mycia
- mycie odżywką
- mycie metodą OMO

3. po umyciu
- płukanka zakwaszająca i/lub nawilżająca
- maska na ok 30 minut pod czepek i ręcznik
- odżywka do spłukiwania (d/s) - ułatwia rozczesanie włosów
- odżywka bez spłukiwania (b/s) obowiązkowa przy włosach falowanych i kręconych, proste może obciążyć
- mgiełka/odżywka w spray'u na wilgotne lub suche włosy
- kropla oleju wtarta we włosy na długości lub na same końcówki


Produkty używane do pielęgnacji powinny zawierać w swoim składzie substancje aktywne, których aktualnie potrzebują nasze włosy. A czego mogą potrzebować włosy? Nawilżenia - czyli humektantów, emolientów - substancji filmotwórczych, natłuszczających oraz protein.

Humektanty i emolienty
Włosy wymagają nawilżenia, jeśli kosmyki są przesuszone, wydaja się szorstkie i matowe (ale taki wygląd może też świadczyć o nadmiarze protein!). Stosujemy wtedy produkty z aloesem, miodem, gliceryną, pantenolem, kwasem mlekowym, a także żel lniany. Wilgoć wiążą także proteiny - o tym niżej. Równocześnie z humektatnami obowiązkowo należy stosować emolienty, które zatrzymają dopiero co dostarczoną wilgoć we wnętrzu włosa i nie pozwolą jej odparować. Emolienty to głównie oleje i masła roślinne, alkohole tłuszczowe, parafina, silikony.
 
Proteiny
Kiedy zauważymy, że włosy zaczynają się robić zbyt miękkie, cienkie i "gumowe" to pewnie przesadziłyśmy z nawilżaniem i trzeba włosom dostarczyć trochę więcej protein. Dla włosów dobre są: proteiny jedwabiu, keratyny, elastyna, proteiny mleczne, pszenicy, owsa, a także jajko :) Jednak uwaga! Z proteinami bardzo łatwo przesadzić. Chłoną wodę jak gąbka, a jeśli nie dostarczymy im wilgoci z zewnątrz, to wypiją ją sobie z włosa. Za dużo protein, a za mało nawilżania i mamy sianko stulecia.

Jeśli zaczynamy dopiero swoja pielęgnację, włosy prawdopodobnie potrzebują i nawilżenia i protein. Potem trzeba je obserwować i najlepiej spisywać, co było stosowane w pielęgnacji. Jeśli ostatnio postawiłyśmy na proteiny w maskach i mgiełkach, a włosy nagle zaczynają wydawać się suche i szorstkie, to pewnie dostały już za dużo "dobra" i trzeba takie produkty na jakiś czas odstawić, a postawić na porządne nawilżanie. Jeśli wołają już o więcej protein, stosujemy odpowiednie maski lub wzbogacamy je półproduktami, pilnując jednocześnie odpowiedniego nawilżenia.

 

Odżywianie włosów bardzo zniszczonych

Jeśli nasze włosy są bardzo zniszczone i wymagają intensywnej regeneracji, przykładowy plan odżywiania "na bogato" może wyglądać tak:
- olej na całą noc lub chociaż 30 min przed myciem
- mycie metodą OMO
- maska z proteinami
- płukanka nawilżająca
- odżywka bez spłukiwania
- nawilżająca mgiełka

Włosy zniszczone traktujemy w ten sposób przynajmniej raz w tygodniu. Kiedy włosy mają się nieźle,  nie ma potrzeby stosowania tego wszystkiego, żeby nadmiernie nie obciążyć pasm. Olejowanie można stosować przed każdym myciem, ale bogate maski lepiej stosować rzadziej, częściej nawilżać, rzadziej stosować proteiny. I cieszyć się z dobrego stanu czupryny :)

Tak przedstawiają się bardzo ogólne metody odżywiania włosów - następny wpis będzie dotyczył odżywiania włosów kręconych i falowanych :)

niedziela, 24 czerwca 2012

"Oddaj kosmetyk, uratuj życie" - blogowa zbiórka dla zwierzaków

Akcja, która wykluwała się od kilku tygodni, wreszcie nabrała realnych kształtów: nieoceniona Siempre we współpracy z fundacją Agapeanimali organizują zbiórkę kosmetyków i innych dóbr, by dochód z ich sprzedaży przeznaczyć na pomoc podopiecznym fundacji.
Jak to wygląda dokładnie?
  1. Zbieramy kosmetyki, które zalegają nam na półkach - nowe lub używane, koniecznie w dobrym stanie i nieprzeterminowane! Chodzi o to, żeby były atrakcyjne dla kogoś, żeby ktoś chciał je wylicytować
  2. Oprócz (lub zamiast) kosmetyków mogą być: biżuteria, rękodzieło, dodatki - to, czego nie potrzebujemy, a co jest ładne, niezniszczone i nadaje się do sprzedaży
  3. Dodatkowo (lub zamiast, oczywiście :)) można dołożyć rzeczy bezpośrednio dla zwierząt: koce, karmę, leki - tutaj więcej informacji: http://www.agapeanimali.org/index.php?page=19&lang=pl
  4. Opisujemy produkty, pakujemy to w paczkę i wysyłamy wolontariuszom do 6. lipca
  5. Od 1. sierpnia bierzemy udział w aukcjach na allegro i licytujemy jak najwyżej to nam się podoba - pieniążki są przecież dla kociaków :)
  6. Poznanianki i Poznaniacy mogą kupić część przedmiotów na stoisku fundacji w galerii Pestka w dniach 7-8 lipca
Adres do wysyłki paczek i więcej szczegółów u Siempre: TU i TU

A to niektórzy podopieczni fundacji Agapeanimali:






Ja już kompletuję paczkę, a Wy?

czwartek, 21 czerwca 2012

Ałun - naturalny dezodorant. Recenzja

Około miesiąc temu kupiłam dezodorant Crystal. Jest to jeden z wielu dostępnych na rynku ałunów - minerału o nazwie chemicznej: uwodniony siarczan glinowo-potasowy.



 Kawałek takiej skały oszlifowany na kształt walca i zamknięty w plastikowym opakowaniu możemy znaleźć w drogeriach na półce z dezodorantami. Jednak uwaga! Nie jest to - jak niektórzy myknie sądzą - antyperspirant. Ałun nie hamuje wydzielania potu, a jedynie zapobiega powstawaniu przykrego zapachu. Jak to robi? Tworzy na skórze kwaśne środowisko, w którym bakterie nie rozwijają się, a jak wiadomo to właśnie one są odpowiedzialne za charakterystyczny zapach potu.

Za Wikipedią:  
"Ludzki pot w większości przypadków nie ma zapachu dopóki nie zostanie sfermentowany przez bakterie, rozwijające się w ciepłych i wilgotnych warunkach. Pacha jest jednym z najcieplejszych miejsc na powierzchni ciała człowieka, a gruczoły potowe wydzielają płyn (pot), którego zadaniem jest regulacja temperatury (ochrona przed przegrzaniem). Gdy skórę tej okolicy umyje się mydłem o odczynie zasadowym, skóra traci swoje niskie pH, które stanowi ochronę przed kolonizacją bakteryjną[1]. W takim środowisku dobrze rozwija się wiele bakterii[2], co powoduje szybką kolonizację skóry tej okolicy[2]. Bakterie te żywią się potem oraz martwym naskórkiem i komórkami włosów, wydalając kwas trans-3-metylo-2-heksenowy, który jest główną przyczyną przykrego zapachu[3]. Proces ten jest silniejszy po usunięciu owłosienia, gdyż włosy znajdujące się w dole pachowym powodują, że pot nie zostaje na skórze, a ta jest wystarczająco sucha aby zapobiec kolonizacji bakteryjnej. Ponadto włosy są mniej podatne na wzrost bakterii[4]."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Antyperspirant

Właściwości antybakteryjne nie są jego jedyną cechą jako dezodorantu :) jak to bywa z kamieniami, jest on bezzapachowy, więc nie kłóci się z zapachem perfum czy balsamu do ciała. Nie wywołuje alergii, bo składa się wyłącznie z jednej hipoalergicznej substancji chemicznej. Niby to oczywiste ale napiszę, że nie zawiera też konserwantów, barwników, alkoholu, parabenów, a także tego czego boimy się w dezodorantach: soli aluminium. Nie podrażnia i nie wysusza delikatnej skóry pod pachami. Można go stosować także do dłoni i stóp.

 



Do czego jeszcze można wykorzystać ałun?
Kwaśny odczyn ałunu oprócz właściwości antybakteryjnych ma też działanie ściągające - to oznacza że świetnie nadaje się do gojenia drobnych skaleczeń. Można więc stosować go bezpośrednio na skaleczoną przy goleniu skórę, a ałun zatamuje krwawienie i zagoi podrażnienia! Można też użyć go na miejsce po ukąszeniu owadów, a złagodzi swędzenie czy ból. Wieść niesie, że pomoże wysuszyć opryszczkę czy trądzik, a także usunąć z dłoni nieprzyjemne zapachy ryb, czosnku czy cebuli.

Jak używać?
Ałun należy stosować na umytą skórę. Możliwe są 2 sposoby: albo suchym ałunem potrzeć mokrą skórę, albo zmoczyć kamień pod kranem i potrzeć skórę. Potraktowaną minerałem skórę należy zostawić do wyschnięcia (nie wycierać). Sam ałun też trzeba wysuszyć. Nie wolno zamknąć wilgotnego kamienia, bo popęka.

Moja opinia:
Ałunu używałam razem z moim TŻ i opinie są jednoznaczne: działa! :) używaliśmy obydwu sposobów: tzn. mokry ałun na suchą skórę, albo suchy na mokrą. Nieprzyjemnego zapachu potu nie stwierdzono, poza jednym wyjątkiem: gruntowne przemeblowanie pokoju + sprzątanie po nim, kiedy to TŻ stwierdził, że jednak prysznic jest nieodzowny ;) używaliśmy go także na ukąszenia owadów i rzeczywiście - przestawało swędzieć. Jest też świetny na stopy. Ze swojej strony dorzucę, że roztwór ałunu na podrażnionej goleniem skórze nieco szczypie - lekko, ale jednak. Podejrzewam, że jest to spowodowane jego kwaśnym odczynem.

Czy kupię ponownie?
Tak, ale... za ładnych kilka lat :) Ałun zużywa się niezwykle wolno, różne źródła podają, że taki kawałek o wadze 125 g starczy na ok. 4-8 lat! Na zdjęciach widać, ile zużyliśmy we dwójkę w miesiąc - tak naprawdę jego powierzchnia wygładziła się i nieco zaokrągliła... i tyle :) Ałun jest pęknięty, bo nie zakręciłam zakrętki, za którą następnego dnia złapał TŻ... dobrze, że nie rozbiła się umywalka ;)

Pierwsze zdjęcie to nowy ałun, drugie - po miesiącu codziennego używania.



Dostępność:
Ałun pod różnymi nazwami handlowymi można znaleźć w drogeriach i aptekach. Ja swój kupiłam w Rossmannie za ok. 20 zł.
Zauważyłam też ostatnio wodne roztwory ałunu w spray'u i w kulce - bezzapachowy i w 2 liniach zapachowych (o ile się nie mylę były to rumianek i granat). Produkt w spray'u ma w składzie wodę i ałun, co do kulki nie jestem pewna, ale chyba coś jeszcze tam było.

piątek, 15 czerwca 2012

Odświeżony rudy

Nie mogłam już patrzeć na te odrosty i wypłowiałe kosmyki i zakupiłam farbę.

 
skąpiec.pl :)

L'Oreal Feria Preference, kolor Mango (intensywna miedź) Od ponad roku farbuję tą farbą i jestem zadowolona z efektów. Włosy nie wypadają - no, może minimalnie bardziej i tylko na początku, ale nigdy nie na tyle, żeby zwróciło to moją uwagę.
Postanowiłam tylko poczekać aż skończy mi się okres - ach, te przesądy! ;) - i do dzieła. Oto efekty:

 
Kolor jest w rzeczywistości dużo ciemniejszy, bardziej intensywny i odrobinę wpadający w czerwień - tylko odrobinę jaśniejszy, niż na opakowaniu. Niestety, za nic nie mogłam dziś tego uchwycić na zdjęciu. Pewnie niedługo się uda i wstawię bardziej rzeczywiste zdjęcie.
Włosy farbowane wczoraj wieczorem, nałożona odżywka załączona do opakowania, zrobiłam też płukankę octową i nałożyłam odżywkę b/s Joanna Mak i Bawełna. Zdjęcie zrobione dziś rano, spałam w koczku-ślimaku.
Kolor tym razem wyszedł ciemniejszy, niż zwykle. Przypisuję to większemu, niż wcześniej nawilżeniu i odżywieniu włosów. Zobaczymy, ile czasu kolor się utrzyma, skoro są zdrowsze, to powinien długo być ładny. Jeśli jednak szybko wypłowieje, definitywnie przechodzę na hennę  :) A na razie mam ochotę zrobić sobie hennę bezbarwną - cassię. Jeśli rozjaśni włosy to nic nie szkodzi, a odżywienie jest wielce pożądane!

EDIT:
Wklejam jeszcze jedno zdjęcie - jest nieostre i jakieś prześwietlone, ale chyba najlepiej oddaje rzeczywisty odcień.

Swoja drogą - nie miałam pojęcia, że tak trudno mi będzie uchwycić kolor włosów... Zawsze na zdjęciach wychodziły po prostu rude :) 

czwartek, 14 czerwca 2012

Włosy kręcone, włosy falowane...

O ile włosy proste łatwo rozróżnić od kręconych, o tyle proste od fal czy fale od loków już nie jest tak
łatwo. Jak więc opisać komuś, kto nas nie widział, jaki rodzaj skrętów mamy na głowie?
Z pomocą przychodzą nam różne szkoły określające rodzaj skrętu włosów. Dwie najpopularniejsze z nich to amerykańska stworzona przez portal Naturally Curly: http://www.naturallycurly.com/hair-types oraz British Curlies http://www.britishcurlies.co.uk/articles/categories/category/curl_type/category/curl_types/

Typologia amerykańska wprowadza prosty, logiczny, numerowany podział.
Typu nr 1 nie ma na zdjęciu, ale wiemy że to włosy proste. Nie mają podtypów, proste to proste :)
Typ 2 to włosy falowane (wavy) podzielony na 3 podtypy: S-wavy to bardzo łagodne, rozciągnięte S, wavy curvy to nieco mocniej pofalowane włosy w kształcie litery S, a whirly wavy to "bałagan" fale są drobne, niektóre skręcają się spiralnie i sterczą we wszystkich kierunkach :)
Typ 3 to włosy kręcone. Także rozróżnia się 3 podtypy w zależności od średnicy "spiralki": twirly to ok 3 cm średnicy, spirally ok. 2 cm, a coily ok. 1 cm.
Typ 4 to drobne sprężynki (coily). Ich podtypy to: springy - sprężyste spiralki wyglądające jak owinięte wokół szydełka, crimpy są jeszcze ciaśniej zwinięte, co powoduje że wyglądają jak zygzak (litera "Z"), a ziggly są tak poskręcane, że nie dają rady utworzyć loczka z pasma włosów :) wyglądają jak rozczesane crimpy, są puszyste jak wełna na owieczce :)
(zdjęcia poszczególnych podtypów są oczywiście na podanej stronie)

Ten obrazek pochodzi wprawdzie z drugiej strony (British Curlies), ale świetnie obrazuje tę typologię. Trochę namieszam, ale wstawię go tutaj :)


Druga szkoła czyli British Curlies, dzieli skręty wzorując na podziale Lorraine Massey w jej książce "Curly Girl" - biblii kręconowłosych :)
British Curlies nazywa loki i fale w zależności od ich wyglądu. Wyróżniamy: fale, fale "S", oraz loczki Corkscrew, Boticelli, Corkicelli, Cherub, Fractal i Zigzag. Najlepiej zobaczyć je na własne oczy na zdjęciach na tej stronie :)

Wszystkie te podziały służą dostosowaniu pielęgnacji do określonego typu włosów, ale... zazwyczaj nie jest to takie proste. Większość dziewczyn ma na głowie pasma prezentujące różne rodzaje skrętu - czasem na karku są mocniej skręcone niż wierzchnia warstwa włosów, czasem odwrotnie: loczki wokół twarzy, a na karku ledwo falują. Jest to jak najbardziej prawidłowe :) Trzeba zaobserwować, który rodzaj skrętu/falowania przeważa i do nich dobierać pielęgnację.

Ja na początku swojej włosomanii byłam pewna, że są na pograniczu 2c/3a - czyli w większości kręcone, o loczkach typu Boticelli. Teraz, im bardziej są nawilżone i odżywione, tym więcej mam na głowie 2b, a coraz mniej spiralek. Może zrobią się proste? :)

Włosy falowane i kręcone traktujemy tak samo delikatnie, myjemy i odżywiamy według zasad CG (Curly Girl). Różnice w pielęgnacji są raczej ogólne: np włosy typu 2 (fale) myjemy nieco częściej, niż typu 4 (sprężynki), za to będą one potrzebowały trochę mniej środków stylizujących.
Jednakże nie ma tak łatwo :) każda czupryna jest inna, co innego w życiu przeszła i jej właścicielka musi sama wypracować indywidualny program pielęgnacji na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji. Powodzenia!

Źródła:
http://www.naturallycurly.com
http://www.britishcurlies.co.uk
wizaz.pl

wtorek, 12 czerwca 2012

Zakupy...

Oczywiście nie mogłam się powstrzymać przed wejściem do drogerii :) oto, z czym wyszłam:


1. Green Pharmacy: Eliksir ziołowy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych


2. Green Pharmacy: Eliksir ziołowy do włosów wzmacniający, przeciw wypadaniu


Będą służyły jako wcierka po odstawieniu Jantara i Joanny Rzepa, a teraz są bazą pod olej. Podobają mi się składy - wyciągi ziołowe oparte na wodzie (bez alkoholu)

3.  L'biotica: Biovax Intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania


Kupiłam, bo była w promocji "-30%" :) miałam już jej 2 próbki i efekty były super, ale na razie jej nie otwieram, usiłując wydenkować posiadane maski. Niech czeka na swoją kolej :)

4. Babydream Fur Mama: Balsam do kąpieli


Jako delikatny szampon dla mnie (zamiennik dla szamponu dla dzieci Babydream), jako żel pod prysznic (zamiennie z Facelle) oraz dla mojego faceta, który ma bardzo przesuszoną skórę głowy. Może da się przekonać, że od tego w ciążę nie zajdzie ;) oczywiście skusiłam się optymistycznymi opiniami blogerek i wizażanek

(bez zdjęć, bo już są w starszych postach):
5. Isana: odżywka wygładzająca z olejkiem babassu - kupiłam, bo wykończyłam poprzednie opakowanie. Używam jej do mycia włosów odżywką, do mycia OMO, jako odżywkę po myciu a także na wilgotne włosy pod olej... w ogóle gdzie tylko mogę, bo uwielbiam jej zapach :)

6. Farmona: Jantar - kupiłam, bo była dostępna stacjonarnie - żeby nie szukać, jak skończę aktualnie używane opakowanie

i jeszcze ostatni nabytek:
7. Pharmaceris: Krem ochronny na słońce do twarzy i ciała dla niemowląt i dzieci SPF 50+



Czy ktoś widzi w składzie coś niewłaściwego? Bo chciałabym używać dla dziecka... Robiłam mu test alergiczny i jest ok, ale on w ogóle dobrze reaguje na wszystko - co nie oznacza, że mam go smarować jakimiś świństwami :)

I na koniec:
Biorę udział w rozdanku u kubkaczekolady :) http://naratunekwlosom.blogspot.com/2012/06/mini-rozdanko-olejek-opianowy-z.html


środa, 6 czerwca 2012

Aktualizacja włosów!

Nadszedł ten dzień, kiedy wreszcie mogę zrobić zdjęcie :), porównać je z tym sprzed miesiąca i zobaczyć jakie efekty dała codzienna troska o kudełki <hopsasa>

Dla przypomnienia: miesiąc temu wyglądało to tak ...:


... i zdjęcie z dziś:


Przepraszam za słabą jakość... Kurczę jak teraz patrzę to nie mam ani jednego wyraźnego zdjęcia :/ następnym razem już na pewno będą z aparatu a nie z komórki :)

Cóż stwierdzam? Poza spłowiałym kolorem? ;) włosy są na pewno bardziej nawilżone i trochę bardziej błyszczą. Przyrosty jakiegoś specjalnego nie ma, chyba przepisowy 1 cm. Fotka z maja to włosy po żelu i plunkingu - z tym, że na drugi dzień i bez reanimacji loków, więc są trochę rozprostowane. Dziś wgniotłam tylko odżywkę b/s i zostawiłam do wyschnięcia - całkiem nieźle falują! I są mega jedwabiste i mięciutkie w dotyku :) Miesiąc temu byłby puch i kilka niemrawych odgnieceń :) Muszę jeszcze wrzucić zdjęcie loczków z pieluszki tetrowej rodem ;)
Jestem dość zadowolona, choć wiadomo, że mogłoby być lepiej. Ale nie narzekajmy :)

Co do zrobienia w tym miesiącu?
  1. końcówki do obcięcia (ale czekam na pełnię :))  
  2. kolorek do odświeżenia
  3. dalszy ciąg walki o zatrzymanie wypadania...
  4. czego efektem ubocznym - mam nadzieję - będzie zagęszczenie...
  5. i szybszy wzrost! ;)
  6. pielęgnacja jak do tej pory: nawilżanie, odżywianie, olejowanie, wcierki
  7. odżywianie od wewnątrz: drożdże, skrzypokrzywa, olej lniany, suplementy
Już nie mogę doczekać się lipcowego porównania! :)

niedziela, 3 czerwca 2012

Kosmetyki do mycia włosów

Kosmetyki do mycia włosów możemy podzielić na:
  1. szampony z SLS - dobre są te o krótkim, prostym składzie, bez silikonów, protein, olejów roślinnych i mineralnych. Polecane są np. szampony Barwy
  2. szampony bez SLS, SLES - łagodne, do częstszego używania. Z powodu braku silnych detergentów mogą się słabo pienić, dlatego można do nich stosować metodę kubeczkową: porcję szamponu zmieszać w kubeczku z wodą i ostrożnie wylać na skórę głowy. Mogą być dziecięce, np. HiPP czy Babydream, albo inne delikatne, np Alterry
  3. odżywki do mycia - muszą być lekkie, o prostym składzie, bez nabudowujących się na włosie silikonów i polyquaterniów, olejów, protein, humektantów (nawilżaczy). Polecane odżywki to: Isana wygładzająca (mimo olejku babassu w składzie ma dobre opinie), emulsja Gloria, odżywki Hegron, balsamy Mrs. Potters
  4. mydła - ale tylko takie dedykowane specjalnie do włosów, na bazie olejów roślinnych i z dodatkiem ziół. Najlepiej, żeby jego pH nie było zasadowe, jednak po użyciu dobrze jest je zmyć delikatnym szamponem i spłukać włosy kwaśną płukanką. Polecane mydła: Sesa, Alepp
  5. wyciągi roślinne - np. napar z korzenia mydlnicy lekarskiej, czy orzechów piorących. Rośliny te zawierają łagodne detergenty tzw. saponiny, które mogą służyć do mycia ciała, włosów, prania ubrań
  6. inne - włosy można oczyścić także innymi produktami kosmetycznymi bez SLS: żelem do mycia ciała, np. balsam do kąpieli Babydream fur Mama, czy żel do higieny intymnej np. rossmannowski Facelle. Obydwa te produkty zbierają entuzjastyczne opinie wśród włosomaniaczek.
Wszystkie metody, kosmetyki i zabiegi służą jak największej ochronie delikatnych kręconych i falowanych włosów podczas mycia. Wiadomo, że mokre włosy są bardziej narażone na uszkodzenia mechaniczne, dlatego podczas mycia nie należy ich trzeć, szarpać, rozczesywać na siłę. Rozczesywać wolno jedynie, gdy nałożona jest odżywka, czeszemy je wtedy palcami albo grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami, zaczynając od rozczesania końcówek, potem od połowy włosów, na końcu od skóry.

Włosy taktujmy jak delikatną koronkę. Jak uprałybyśmy koronkę? Na pewno w chłodnej wodzie i delikatnym środku do prania, bez tarcia i szarpania, ostrożnie i uważnie. A przecież ile nasze włosy cenniejsze dla nas, niż jakaś tam koronka :)

P.S.
Produkty zgodne z zasadami CG możemy znaleźć tu:
http://wizaz.pl/forum/blog.php?u=452423

piątek, 1 czerwca 2012

Mycie włosów kręconych i falowanych

Włosy kręcone i falowane wymagają szczególnego traktowania z racji swojej budowy. W miejscach skrętu mają łańcuchy keratynowe włosa mają mniejszą średnicę. Skręty ponadto utrudniają wędrówkę sebum wzdłuż łodygi włosa, więc jest on przesuszony i matowy, a włosy bardzo łatwo się plączą. Wszystko to powoduje, że włosy kręcone są słabsze niż proste - dlatego właściwa ich pielęgnacja jest szczególnie ważna.

http://www.fryzury-zdjecia.pl/category/loki/


Pielęgnację włosów kręconych i falowanych określają zasady CG (curly girl) - jest to zbiór metod zgromadzony przez kręconowłose dziewczyny na podstawie: 1. książki "Curly girl" Lorraine Massey oraz 2. własnych doświadczeń.

Podstawą jest prawidłowe oczyszczanie. Aby dodatkowo nie pozbawiać włosy ich delikatnej warstwy ochronnej, zaleca się 2 sposoby mycia:
  • mycie odżywką
  • mycie metodą OMO, czyli: odżywka - mycie - odżywka

Pierwszy z nich polega na doborze odpowiedniej odżywki. Najlepsze są te o prostym, krótkim składzie, bez zbędnych silikonów i protein. Mycie odżywką wygląda podobnie do mycia szamponem: na mokre włosy nakładamy odżywkę, delikatnie masujemy skórę głowy i spłukujemy, wciąż masując skalp. Jedyną różnicą jest długość takiego mycia - z racji braku silnych detergentów w odżywce, całe mycie musi przebiegać nieco dłużej, aby dokładnie oczyścić włosy. Dłużej należy też spłukiwać odżywkę, aby włosy po wysuszeniu nie były zbyt obciążone. Do takiego mycia używa się objętościowo więcej odżywki niż szamponu, dlatego dobrze, żeby odzywka nie była zbyt droga, bo zbankrutujemy :)
Po takim myciu nie trzeba już stosować odżywki do spłukiwania (d/s) - właśnie ją spłukaliśmy :) Przyda się za to odżywka bez spłukiwania (b/s).
Co jakiś czas należy umyć włosy delikatnym szamponem, aby porządniej je oczyścić.

Mycie metodą OMO polega na nałożeniu na zmoczone włosy lekkiej odżywki (takiej jak do mycia odżywką) na długość włosów. Natomiast skórę głowy myjemy delikatnym szamponem, starając się nie myć nim włosów na długości, a jedynie blisko przy skórze. Po spłukaniu szamponu i odżywki nakładamy na całe włosy drugą, odżywkę. Ta powinna być już bardziej odżywcza, zawierać proteiny i humektanty (substancje nawilżające). Po upłynięciu czasu podanego na opakowaniu spłukujemy ją i suszymy włosy.

Obydwie metody można stosować zamiennie, czyli np. myjemy włosy odżywką na co dzień, raz w tygodniu metodą OMO, a raz na jakiś czas całe włosy i skórę głowy myjemy delikatnym szamponem (np takim dla dzieci).


http://cekin.pl/makijaze-kosmetyki-i-fryzury/odzywka-do-wlosow-1631


I jeszcze jedna sprawa. Przystępując po raz pierwszy do takiej pielęgnacji dobrze jest oczyścić porządnie włosy to znaczy umyć je prostym szamponem z SLS, aby zmyć nabudowane do tej pory silikony, polyquaternia i quaternia. Nie używamy ich za często, żeby nie zdzierać z włosów ich naturalnej ochrony, ale od czasu do czasu włosy same dają znać, że im za ciężko, są oklapnięte, matowe i bez życia.

Kosmetyki do mycia włosów w następnym poście!
Skróciłam post po namyśle, żeby nie odstraszał długością :) więc... c.d.n.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...